czwartek, 31 października 2013

puzzle

uwielbiam  chodzic po second  handach, ciuchlandach, szmateksach,lumpikach, lumpeksach, czy jak  kto  woli...:)
mozna  tam  znalezc niesamowite skarby za  grosze
pamietacie moj dzbanuszek z kotkami?  no teraz  znalazlam puzzle z  kotkami, bo jakby to moglo byc  inaczej :P

puzzle  chodzily mi po glowie juz  od  jakiegos  czasu, pewnie ze  wzgledu na zblizajace  sie dlugie  wieczory...ale nie widzialam zadnych, ktore wpadlyby mi w  oko, oczywiscie  od  razu szukalam kociego motywu, ale  przewaznie byly to zdjecia kotow, takie przecietne, nic  specjalnego...
a  tu prosze:


nie dosc  ze  ciekawy obrazek, to dosc  trudny, bo kotki w  roznych  miejscach  a  sa bardzo podobne  do siebie, to jeszcze bardziej skomplikowany,  gdyz kawalki ukladanki sa  dwustronne i to  wszystko za  2 funciaki!





oj, bede  miala co robic:D

mam  nadzieje tylko, ze  majka  nie  bedzie  przeszkadzac i podkradac kawaleczkow, choc szczerze w  to watpie :)





he, od razu  zaadoptowala  pudelko   :)





sobota, 26 października 2013

wszyscy maja liscie, mam i ja

idz  do  parku-mowili

bedzie  fajnie- mowili





taa, no to poszlam, wybralam bezdeszczowy moment, slonce  swieci, cieplo, niebieski  niebo...
a  tu w polowie  drogi deszcz nagle  mnie zlapal...patrze a  tu  chmura tylko nade mna wrrrr....
 no i jak by  tego bylo malo to mowie sobie: pojde  na  skroty przez park, zeby bylo  szybciej, no i wlazlam w takie  bagnisko, ze  po  kostki wody...
no ale  czego sie nie  robi  dla kochanej coruni:) pomimo  ze mi bylo nie po drodze, nie  moglabym nie przyniesc  troche  jesieni do domu majulce  zeby se  powachala, zapach ktorego wogole nie zna...







ps. kasztany rzucalam, kulalam, ale nie zrobily na niej  najmniejszego  wrazenia ...:P




środa, 23 października 2013

coraz blizej swieta

jeszcze  dobrze halloween sie nie zaczal, a  w  sklepach juz swiateczne  dekoracje i pomysly na prezenty...
oczywiscie nie  moze  zabraknac  prezentow dla  naszych  milusinskich :)


kojarzycie takie  kalendarze adwentowe z  czekoladkami  w  srodku? wiem ze  teraz  tez  je  mozna  kupic, ale  jakos  przypominaja   mi  moje dziecinstwo... to  odliczanie  do  swiat i pokusa  kazdego  dnia, bo przeciez mozna  zjesc  tylko jedna  czekoladke...

a tu  wczoraj  napotkalam  takie  cudo:





kalendarz  adwentowy  dla  zwierzatek,

ciekawe  jak  sobie  maja  sami  otwierac  te  okienka...?

haha, czego to juz  ludzie nie  wymysla...





niedziela, 20 października 2013

piorko

takie  sie  oderwalo  od  tej  zabawki



i przykleilo  majulce  do jezyczka:D







haha, ale  sie nasmialam z niej :) nie mogla  tego odczepic... :P



wtorek, 15 października 2013

sobota, 12 października 2013

gym

dziewczeta, nie obijamy  sie tylko  z  koteczkami na  silownie... :D


http://www.youtube.com/watch?v=qvEOjDeLWkA

haha!
uwielbiam te  reklamy :)

http://www.youtube.com/watch?v=DqTs_ivffLg




na silownie nie mam  czasu i checi, poza  tym otwieraja  o  15  jak ja  musze isc do pracy, ale  postanowilam sobie pocwiczyc  troche w  domu, zwlaszcza posladki :)

a  wy  ruszacie  sie  teraz na zime czy raczej  odkladacie  tluszczyk na chlodniejsze  dni czy czekacie na wiosne  by pieknie wygladac latem na  plazy  ?




piątek, 11 października 2013

kotki, majorka cz.2

szczerze  mowiac, bylo sie  juz  tu i owdzie, ale jeszcze  nigdy na moich wakacjach nie spotkalam tylu kotkow!
no i fajnie, byla  jakas rozrywka :)  nawet  moj malzonek  dal  sie wciagnac w  bieganie  z  aparatem  za  nimi :P










z jednej strony szkoda, ze sa  bezdomne, musza  tulac sie po  dworzu i tylko dalej  rozmnazaja...ale  i tak  nie  jest  az  tak tragicznie, przynajmniej maja  cieplo i ludzie  jakos  tam dbaja  o nie- dozywiajac  je :)

np. ten  restauracyjny kotek  mial tam pewnie  jak  w  raju jesli chodzi o  jedzenie :P






i jeszcze jeden ode mnie :P







wtorek, 8 października 2013

portals nous, majorka cz.1

5  dni pozniej i  ile  postow  do  przeczytania...bede miala  co robic  przez  kolejne  dni :)

a my wrocilismy z czesciowo slonecznej, czesciowo pochmurno-deszczowej  majorki... i cale szczescie!
nie  dla nas  sa  juz  takie  wypady, mialo byc  leniuchowanie i odpoczywanie,ale juz  po  3  dniach mielismy  dosyc i bardzo teskinilsmy  za kochana  majka... tylko nie jestem pewna  czy ona sie  stesknila, raczej zainteresowaly ja nowe  zapachy i  bagaze :P

zatrzymalismy sie w  malym, spokojnym hoteliku (az  za spokojnym), polozonym 20 minut  jazdy od  lotniska  w  palmie, wszedzie bylo pod  gorke  albo  z  gorki...


do wyboru mielismy  dwie  plaze





 a na spacery  wybieralismy sie  do portu, z niesamowityi  lodziami, wartymi minimum ok 200 tys. euro :0



 nie  ominely nas  tez ulewne  deszcze, ale  czego mozna  sie spodziewa o tej porze roku :P


i mialam  przyjemnosc  podziwiac  piekne  wschody  slonca :)





w  drugiej  czesci  zapraszam  na majorkowskie kotki :P