ma diablak swieza, zielona trawke, ogrodzenie i spory wybieg, to on odrazu kieruje swoje kroki na plot i za...
raz juz byl u sasiadow, ale zawolany wrocil, tym razem wypuscil sie dalej, z 5 ogrodkow dalej, na wolanie i potrzasanie pojemnkiem z ulubionym jedzeniem nie reagowal, tylko sie oddalal, zlapalam go dopiero jak wyszedl na ulice z drugiej strony... :(
nie wiem jak to bedzie latem, jak drzwi od ogrodu beda czesciej otwarte...