znowu mialam to szczescie spelnic swoje marzenie, ktorym bylo odwiedzenie rzymu...
oczywiscie miasto jest piekne, z niesamowita historia, zobaczylam wszystko to co chcialam...
milym zaskoczeniem byl brak bezdomnych kotow na bardzo ruchliwych ulicach!
przechodzac przypadkiem kolo jakichs ruin, ktore nie byly celem naszego zwiedzania, zauwazylam kota... potem drugiego i trzeciego, a potem okazalo sie ze sa w kazdym zakatku tego obiektu...
mowa tu o Largo di Torre Argentina
i schronisku znajdujacym sie w podziemiach
a oto kotki
pod opieka wolontariuszy jest ok 100 kotow, oczywiscie funkcjonuja jedynie z datkow, bo panstwo nie wspiera organizacji...:(
dobrze ze jest takie miejsce, a kociaki moga chronic sie w pozostalosciach rzymskiej swiatyni i teatru...
piękne miejsca i piękne koty ;)
OdpowiedzUsuńNiezwykle :)
UsuńSuper że jest tam takie miejsce i oddani wolontariusze. Wstyd że państwo nie pomaga :/
OdpowiedzUsuńNo niestety ...
UsuńPrzepiękne miejsca. To z kotami jest niezwykłe. :)
OdpowiedzUsuńNo nie wszystkie koty moga sie pochwalic schronieniem w starozytnych pozostalosciach;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńbędę w Rzymie we wrześniu i już wiem gdzie na pewno zajrzę :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPięknie jest w Rzymie! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ktoś chce pomagać tym kotom. Oby znalazły kochające domy!
Szczerze, nie wydaje mi sie ze by chcialy sie stamtad wyprowadzac :)
Usuń