niedziela, 30 września 2012

lake district

tak, pojechalismy  na  dwa  dni do lake  district, ale  to  zdecydowanie  za malo, jezeli  chce  sie pospacerowac wkolo jeziora, powspinac ,pozwiedzac okoliczne miesciny i wogole  odpoczac i pobyc na lonie  natury...bo natury i pieknych widokow  tam z pewnoscia  nie  brakuje...




po  drodze  do miejsca docelowego zatrzymalismy sie nad  slynnym jeziorem windermere,


 na szczescie w  sobote  dopisala  jeszcze pogoda







strasznie  duzo tam turystow, ciezko  bylo sie przemieszczac po waskich  uliczkach , nie  inaczej niz gesiego:P

a  oto co  stalo na  jednej z uliczek


jakos  naszlo  mnie  podczas tego wyjazdu  na  wszystko w  stylu vintage, takze  sorry:P

nasza  baza  wypadowa  mialo byc  keswick,tam tez  wynajelam pokoj w guest house "bluestones"

mysle  ze  w dosyc  dobrej lokalizacji, 3 pokoje  urzadzane w  starym  stylu oczywiscie, blisko w  gory i nad  jezioro, a oto  widok  z okna







i juz w  srodku pare  fotek:P


                                                                  sliczny "trzymak" na papier:P




 na  kazdym pietrze byly jakies ozdoby:)




\
niestety  dzis pogoda nie byla juz  laskawa i przegnala nas  do  domu, zobaczylam lake  district  jedynie zza szyby  samochodu.



lało tak mocno, ze  wszedzie tworzyly sie  mniejsze lub wieksze wodospady, ktore miejscami wylewaly sie na  droge i przydaloby sie  auto terenowe:P







no  ale  wszedzie  dobrze  ale  najlepiej w domu...

nie moglam  sie  doczekac  by  wrocic  do mojej  dzidzi:P







to na tyle, pa:)

środa, 19 września 2012

driving licence

zdalam!!!!
za pierwszym  razem, tylko z 3 malymi bledami, ciesze sie  bardzo,ze  nie bede  musiala  przechodzic  tego  stresu  jeszcze raz  i 60 funtow  zaoszczedzone:P  plus  oczywiscie  kasa  za  dodatkowe  lekcje.






zaczelam  uczyc  sie w marcu wyjezdzilam ok 50  godz, no i troche  sama  z  pracy  do  domu(mam 5  min.;p) i do tesco...
ciesze  sie  ze osiagnelam  kolejny z  zamierzonych  punktow w  moim  zyciu i ze wkoncu bede  niezalezna, nie bede  musiala  prosic  mojego  lubego  zeby mnie  zawozl  na  zakupy, zwlaszcza  kiedy  on chce  sobie pospac  dluzej.
ufff.... kamien z  serca, chyba  troche pomogl mi czarny kot przebiegajacy droge,jak sie  pozniej okazalo mial biale  skarpetki, calkiem jak moja  maja;P













cieszy  sie  ktos  razem ze mna?

pozdrawiam i caluje!

niedziela, 2 września 2012

spain, lloret the mar

ale bylo goraco!
juz  chyba  nigdy nie pojade  w  cieple  kraje w  sezonie, nie  szlo sie opalac normalnie, jedyny sposob zeby  przezyc dzien to w  wodzie, ale  wtedy  to znow  za  bardzo ramiona  zjarane...:P


lot  byl  do barcelony,a stamtad do lloret  sa jakies 2 godz. drogi  a  nie 1  jak  czytalam  w  roznych komentarzach,  owszem ,do centrum jest blizej bo godzina, ale jak sie  nie zabiera  ze  soba po drodze innych  turystow;P

samo lloret  the  mar  rzeczywiscie  jest  typowo  dla  mlodych  ludzi, nie wiem  za  bardzo  co rodziny z dziecmi mialy  by  tam  robic,jest  sporo  klubow;)









oprocz tego  jest moze  jedno "tradycyjne" miejsce do ktrorego  wszyscy zmierzaja, pomnik "zony rybaka" :


a  stamtad  widok na  glowna  plaze lloret- Playa de Lloret


                                                                                                                   
    jezeli  wybieracie hotel, upewnijcie  sie ze jest z  dala od  glownej  drogi, mi przypadkowo  to sie udalo.








 mielismy  blizej  do  drugiej co do wielkosci  plazy- Playa de Fenals.










oczywiscie  nie  moglo  sie  obyc  bez wycieczki do barcelony:)


slynny  park guell, moze i fajny,ale w  tym upale i  wsrod wielu  turystow nie  moglam sie  skupic na  zwiedzaniu, poza  tym  rzezba  smoka mysle ze  przereklamowana...



piekna  sagrada familia, szkoda  ze  jeszcze  nie  ukonczona



zalapalismy sie  tez  na pokaz  "swiatlo i dzwiek" :






Font Màgica to ogromna fontanna, która została wybudowana u podnóża wzgórza Montjuic,ciezko  bylo  znalezc  jakas  dobra  miejscowke  do robienia  zdjec, ludzie  stali  wszedzie, na moscie, na ulicach, no i oczywiscie  obszar przed  fontanna  byl zajety dlugo  przed pokazem.




to tyle z mojej wycieczki, zdjec jest oczywiscie wiecej, ale  na wiekszosci jest moj luby ktory nie koniecznie chcialby sie  tu pokazywac:P

papa i polecam  hiszpanie!