bylismy na zabiegu kastracji, wkoncu miki ma juz ponad 6 miesiecy i testosteron mu sie udziela...
ale niestety wrocilismy z kwitkiem i bedziemy to przechodzic jeszcze raz...
okazalo sie ze miki "wciagnal" jajeczka ze stresu, choc mi sie wydaje, ze jedno jeszcze nie wyszlo wogole, mamy poczekac kilka miesiecy....
jedyny plus to ze przycieto mu pazurki jak spal, inaczej jest to niemozliwe i zaczipowalismy mlodego, bo lubi wychodzic sobie z domu przez drzwi frontowe...w razie czego jest oznaczony :)
moj glodomorek, nie jadl nic przez ok 21 godz. dla niego to byl pewnie koniec swiata :P
pomimo ze ledwo chodzil, pierwsze gdzie sie doczolgal to byla kuchnia
i zasnal przy misce... :)
napis na misce adekwatny:) |
polozylam go chociaz na kocyku zeby wygodniej mu sie czekalo na jedzonko:)
kot po narkozie to bardzo przykry widok dla mnie, zal mi ich wtedy, ale wiadomo, ze to dla ich dobra...niestety czeka nas powtorka "z rozrywki" :/
Ja też nie lubię koteczków po narkozie, ale czasami po prostu trzeba. Będzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńDziwne jest dla mnie, że przed narkozą nie stwierdzono braku jajeczka, nie był wcześniej badany?
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się z ostatnio głośną aferą" wycięciem facetowi zdrowej nerki - co to za lekarze?
Pozdrawiam Ania
zanioslam go tylko powiedzialam ze ma juz 6 miesiecy i kazali zostawic...moze mysleli ze wciagnal oba? a ja sie tam nie znam, choc wydawalo mi sie ze powinny wygladac inaczej gdyby byly dwa...
Usuńzanosilam tam juz nie jednego kota i nie bylo problemow, wiec nie wiem czy ich wina....
pozdrawiam
Jeszcze o takim przypadku nie słyszałam, Miki jest wyjątkowy i chciał jeszcze zachować jajeczka ;) Będzie dobrze, dla kota to stres, ale szybko mu wynagrodzicie to :)
OdpowiedzUsuńprzynjamniej mozna go wtedy zaprzytulac na smierc :)
UsuńSzkoda, że się nie udało - mielibyście temat z głowy. No ale skoro trzeba poczekać to nie ma wyjścia. Fakt, koty po narkozie to takie bidulki są i ciężko się na to patrzy. Ale głodny Miki całkiem przytomnie udał się do miseczek :-)
OdpowiedzUsuńdopiero jak wstawialam te zdjecia zdalam sobie sprawe ze lezal nad miseczka z woda, biedny mogl zanurkowac :P
Usuńjego mocz zaczyna mi smierdziec intensywnie,ale jajeczka wygladaja tak jak wygladaly, bez wiekszej operacji sie nie obedzie pewnie...
Ja miałam z moim poprzednim taką przygodę; zamówiłam na kastrację weta do domu. Jest drożej ale chciałam żeby kot miał mniej stresu. Wet podał narkozę i okazało się że zapomniał narzędzi i musi po nie pojechać. Ja zostałam z kotem, który zachowywał się 10 minut jakby go paraliżowało, to był dopiero straszny widok. On strasznie cierpiał! Na szczęście wet szybko wrócił i zdążył zanim minęła narkoza...
OdpowiedzUsuńojej, to straszne...wiem,ze w polsce jest tak ze mozna byc przy kocie jak sie wybudza z narkozy, zeby sie czul bezpiecznie, tu niestety dzwonia po mnie jak juz dawno obudzony i wystraszony....
UsuńOj, nieciekawie... Takiej sytuacji się właśnie obawiałam jak mój Fisiek dorastał, ale na szczęście wyrosły mu pokaźne pomponiki :) I życzę Mikiemu tego samego, bo inaczej czeka go poważniejsza operacja :(
OdpowiedzUsuńbardziej powazna niz sterylka kotki?
UsuńNie zagłębiałam się za bardzo w temat, ale już samo to, że trzeba grzebać głębiej niż przy zwykłej kocurkowej kastracji jak dla mnie jest poważne. Przypuszczam, że wszystko zależy od umiejętności weta w szukaniu jajeczek i tego, jak głęboko się w kocie schowały. Będzie dobrze, dacie radę :)
Usuńoby... dziekuje :)
Usuńoj szkoda ze mu narkoze podali! biedny maluch! wysciskaj go mocno !
OdpowiedzUsuńwracaj szybki do zdrowia koteczku!
Humora
wieczorem juz byl ok, wysciskalam go za wszystkie czasy jak byl polprzytomny :)
UsuńBidulek, oby jajeczka wyszły jak trzeba i oby następnym razem poszło gładko. Miskę ma genialną!:)))))
OdpowiedzUsuńUściski!:)
oby:)
Usuńsciskamy rowniez :)