przychodza pod okno i wyja, zauwazylam ze to kocury, bo obsikuja murki,ale miki przeciez to nie kotka, wiec nie wiem czemu tu tak ciagna?
pierwszy, caly czarny z niebieskim dzwoneczkiem, juz kiedys widzialam go w akcji i przegonil innego pregowanego kota z plotu, czyzby postrach dzielnicy?
drugi tez czarny,ale z bialymi skarpetkami, krawacikiem i brzuszkiem, no i ze smiesznym krzywym zgryzem :P
miki pewnie chcialby wyjsc sie pobawic z kolegami, ale nie jestem pewna czy oni maja takie czyste intencje... gryzc to miki potrafi mocno,ale jest duzo mniejszy od tamtych...
bylismy ostatnio na szczepieniu i wazy 4,7 kg, to chyba ok,
a tak przy okazji, jakie jest wasze zdanie lub moze posiadacie taka wiedze odnosnie czestotliwosci szczepien i ich skutkow ubocznych?
U nas każą co dwa lata - nowy wet, wczesniej mialam zaszczepione moje siedmiolatki w pierwszym roku zycia po walce z kocim katarem i od tamtej pory sie nic nie dzialo (czasem przeziebienie labo kamien na zebach) a w zeszlym roku byl koci tyfus u mamy i aszczepilam je na wszelki i nowy wet wpisal mi za dwa lata poworke. Ale ju wiem ze 5 lat przerwy nic nie sprawilo. A Salem u nas byl szczepiony raz jak mial rok i drugi raz rok temu jak mial 10 lat (ze wzgledu na tego tyfusa).... Wiec co wet to inna filozofia.
OdpowiedzUsuńno mi wet powiedzial, ze co roku, lepiej zapobiegac niz leczyc i ze przeciwciala umieraja po 18 miesiacach, czyli nastepnym razem pojde dopiero za poltora roku :P
UsuńMi tez weterynarz mówiła że szczepienie u dorosłego, zdrowego i domowego, niewychodzącego kota to co dwa lata. A koty przychodzą bo może pamiętają jeszcze Majkę, bo przecież nie do chłopaka Mikiego :P
OdpowiedzUsuńa to juz inny dom jest :)
UsuńChłopaki zwołują się na imprezę:)
OdpowiedzUsuńbyle skonczyli przed 22 godz :P
UsuńAle cudni goście. Drugi kocurek ma piękne poliki.
OdpowiedzUsuńJa koty szczepię co rok. Ostatnio przesunęłam szczepienie Dziubula, bo było dużo stresu z przeprowadzką.
az musialam sie przypatrzec tym policzkom :P
UsuńW moim życiu miałam dwa koty, teraz C- G jest trzecia, żadne nie wychodziło i nigdy żadnego nie szczepiłam, mimo że wet mnie namawiał, nigdy żaden nie zachorował i umarły ze starości, jedząc jedzenie z supermarketu. Jeden żył 24 lata a drugi 19 :)
OdpowiedzUsuńtez prawda, tylko ze teraz sie tak czasy zmieniaja,ze nawet w powietrzu pewnie lataja jakies wirusy...a kotki takie wrazliwe sie robia :)
UsuńTo znaczy, ja je miałam niedawno, bo tak napisałam że wyszło jakbym była dość wiekowa, ale miałam je naraz, a potem Claire... My mieszkamy w wieżowcu bardzo wysoko i tu już nic nie dolatuje ale oczywiście każdy podejmuje sam dycyzje w takich sprawach :D
Usuńhaha, no tak to zabrzmialo :P
UsuńMoich nie zamierzam szczepić częściej niż co 2-3 lata :) Tu ciekawe teksty o szczepionkach:
OdpowiedzUsuńhttp://www.felinologia.org.pl/program-szczepien-kotow-wg-wsava/
http://www.wsava.org/sites/default/files/VaccineGuidelines2007-Polish.pdf
tez mialam taki zamiar,az do dzis, kiedy to miki z wypadu do ogrodka zrobil sobie wycieczke po wszsytkich ogrodkach na ulicy,a tu bardzo duzo kotow chodzi,wiec moze sie zarazic, jezeli nie bede go wypuszczac juz to ogranicze szczepienia napewno :)
UsuńWłaśnie też ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad zachowaniem mojej Baletnicy. Zaczęła szaleć, bawić się, biegać po domu i ogrodzie jakby już wiosna szła. Normalnie jej nie poznaję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niech juz idzie ta wiosna :)
Usuń