Pogoda nam dopisała, dopiero w ostatni dzień pokropiło, no i wieczorami było jeszcze chłodno, ale w dzień- upał :)
Na dole gorąco, a w górach śnieg, właściwie to na wulkanie;)
Los Gigantes
W parku wodnym Aqualand
całe szczęście, była podgrzewana woda w basenach, ale na zjeżdzalniach już nie i człowiek mógł dostać szoku termicznego;)
drzewo przypominajace brokula dragon tree
niestety, widziane tylko z autobusu :P |
wybrzeze costa adeje
a teraz znow siedze w tej zimnej deszczowej anglii....
byle do lata... :)
Maly edit: musze koniecznie dodac, ze nie spotkalam zadnego bezdomnego kota, jak to sie zdarzalo w grecji, majorce czy egipcie, a nawet byla zbiorka podczas wycieczki na schronisko:)
Piękne wakacje sobie zrobiliście :-D Będzie co wspominać , zwłaszcza w zimnisko ;-))
OdpowiedzUsuńCzyli wciaz;)
UsuńŚliczna wyprawa ;) gołąb zupełnie jak u nas :D
OdpowiedzUsuńPięknie <3
OdpowiedzUsuńśliczne widoki :) W ogóle zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńAle jak to nie spotkałaś kota? Serio? Jej, ja w Grecji i Hiszpanii spotkałam ich całą masę :)
no moze jeden gdzies przemknal,ale nawet nie zauwazylam tylko moj chlopak mi mowil :P
Usuńtez bylam zdziwiona :)