niedziela, 30 marca 2014

outside

majki pierwsze  wyjscie nie bylo najlepsze...



miaukolila w klatce jak glupia i trzeba bylo wracac...

potem postanowilam  zamowic  jej szelki, bo balam sie, ze jak  poczuje  zew to poleci...




zakladanie jakos  nam sie  udalo, ale ona za chwile uciekla w przykuckach, a  potem  byl problem zeby ja  zlapac i jej  to zdjac...

wiecej nie przymierzalismy sie do zakladania  szelek, zaczela wygladac od tak z ciekawosci...
najpierw na progu, a pozniej coraz dalej ...
a teraz  jest problem zeby zatrzymac ja w  domu jak  sa  drzwi otwarte :)






chlonie slonko, nabiera cieplego wiaterku w nozdrza,goni za  owadami w trawie, nasluchuje  kazdego dzwieku  dobiegajacego zza plotu :)

jak juz  wroci  do  domu to  placze pod  drzwiami, albo przy oknie, ze  chce  znow wyjsc...





8 komentarzy:

  1. Piękna pogoda - teraz będzie chciała być więcej na dworze niż w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na trzecim zdjęciu mówi:i co mnie robisz?:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna kotka. Widać, że na świeżym powietrzu jest szczęśliwa.
    Zdjęcia wyszły rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj znam te płacze pod drzwiami. Andrzej też się boi chodzić stres ogromny, a i tak go ciągnie i potrafił długo domagać się wyjścia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wygląda w tej trawie :-D Teraz nie zaznasz spokoju ;)))

    OdpowiedzUsuń