niedziela, 9 czerwca 2013

scotland III

uwielbiam  spacery po parkach i lasach, wspinaczki po  malych gorkach i wzgorzach i chodzenie wyznaczonymi szlakami wedrowniczymi,ale  jak  sie  okazalo nie mam  do  tego  absolutnie kondycji!
szkocja mi  to  uzmyslowila,ze  jesli  chce ta pasje  dalej  rozwijac, albo  chociaz  kontynuowac  na tym poziomie  na  ktorym jestem (czyli zadnym:P) to musze  sie  za  siebie  wziac!
przyjemnie  sie  podziwialo  krajobrazy z  samochodu, zwlaszcza  kiedy akurat zaczynalo padac, ale kiedy  robila  sie pogoda, czlowiek bedac  w  gorach, az  sie rwal zeby  zdobyc  jakis  szczyt...
wiadomo, ze o ben nevisie , najwyzszej  gorze w  uk(1344 m n.p.m.) moge  tylko pomarzyc, albo  conajwyzej  wjechac na  niego  kolejka linowa,wiec  nawet sie nad  nim nie zastanawialam, ale mily pan w  informacji, poradzil  mi  latwa  trase naprzeciwo, z pieknym  widokiem  na  cala  doline  i  oczywiscie na  "benka", podobno  godzina piechoty w  jedna  strone-czemu  nie? to cos  dla  mnie, no  to ruszylismy...


rzeczywiscie  szlo  sie  latwo, wiec  szlismy  szybko, podziwiajac piekne  widoki i wdychajac prawdziwe lesne powietrze...

ale  godzina  juz  mija,a tu szczytu nie  widac...i monika  padla...

w  dol  schodzilo  sie juz  znacznie  przyjemniej...:)


po tak wyczerpujacym dla  mnie  dniu spalam jak dziecko,ale na drugi dzien  czekala nas kolejna  wyprawa nad  loch ness...jakby  ktos  sie  pytal, nie, nie widzielismy nessie:P
wiedzac  juz, ze  na wchodzenie w gore sie nie nadaje, znalazlam  dla  nas atrakcje  do  zobaczenia, tym razem  schodami w  dol:)

piekny wodospad, mielismy szczescie  ze  bylismy  akurat tam sami...

nie wiem czy malzon chce  pokazywac  swoja facjate,wiec  ma  taka:P

oczywiscie powrot na  gore do  najlatwiejszych dla mnie nie  nalezal, prawie  bieglam  po tych schodach zeby  jak  najszybciej  miec  je  juz  za  soba i jak  stamtad  wyskoczylam zdyszana i  czerowna ludzie  siedzacy naprzeciwko w  kawiarni  musieli sobie o mnie  pomyslec...

i to by bylo  na  tyle, mam nadzieje ze  zwiedziliscie ze mna  troszke szkocji,  choc  zadne  zdjecia  tego  nie  oddadza, no i  nie  odpoczne  za  was:P

kolejny kierunek  chyba  poludnie:P
ale to moze  w  przyszlym roku...

27 komentarzy:

  1. Jak patrzę na wodospad to widzę twarz :/ fajna wycieczka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ;D

      Usuń
    2. Na samej górze - zdjęcie wodospadu drugie od dołu ;-)))

      Usuń
    3. Rzeczywiście, ja też widzę twarz!

      Usuń
  2. Wow... piękne widoki :) Chciałabym kiedyś się tam wybrać :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. przepięknie tam jest, widoki cudne!

    OdpowiedzUsuń
  5. To był wspaniale spędzony czas ... :-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia, piękna wycieczka ...

    OdpowiedzUsuń
  7. super wycieczka! Też uwielbiam góry, jednak moja kondycja jest słabiutka... tak jak Ty muszę się za nią wziąć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna wyprawa, uwielbiam góry zalesione :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubie gory ze wzgledu na widoki ale chyba zostane przy morzu z moja kondycja...:P
      choc wczorajszy spacer po piasku przez wydmu znow do nalatwiejszych nie nalezal ;P

      Usuń
  9. Super wycieczka :) Potrenowałaś, to w przyszłym roku będzie łatwiej pod górkę ;D
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do przyszlego roku zdarze zapomniec ;P
      chyba ze zaczne naprawde trenowac:)
      pozdrawiam

      Usuń
  10. A ja myślę, że spokojnie dałabyś radę wejść na Ben Navis. My byliśmy niecałe 2 lata temu - nie było łatwo, bo dużo mgły, a na szczycie nawet śnieg. No ale udało nam się wdrapać, więc Ty też na pewno byś sobie poradziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko jeszcze czasu brak, to podobno 5 godz. w jedna strone?:P

      Usuń
    2. Nie pamiętam, ile czasu nam to zajęło, ale na pewno warto sobie zarezerwować cały dzień, żeby spokojnie wejść i zejść :)

      Usuń