jak uslyszalam od znajomych, ze maja malego kotka na oddanie, pomyslalam "teraz albo nigdy" , ale jeszcze zanim go przygarne, postanowilam zeby go zobaczyc, przeciez nie wezme "kota w worku"
na miejscu moim oczom ukazal sie smutny widok, maly kiciulek ledwo trzymal sie na wlasnych nozkach, trzasl sie i byl sam...
jak juz wczesniej wspominalam, matka nie chciala sie zajmowac majulka i dlatego przygarnelam ja w tak wczesnym wieku,ale zanim to zrobilam zawiozlam jej misia+szmatke, zeby miala sie do kogo przytulic i zeby bylo jej cieplej i przytulniej
pomyslalam rowniez ze dobrze by bylo gdyby ta szmatka przesiakla zapachem mamy w razie gdy mala bedzie u nas i bedzie tesknila...
niedawno przyszly znow chlodniejsze dni, sloneczko nie swiecilo przez szybe, wiec przykrylam majule jej kocykiem:)
chwile pod nim polezala, tak slodko wygladala, ale za chwile wyszla, nie podobalo jej sie, moze ma zle wspomnienia z dziecinstwa zwiazane z ta szmatka ? a moze poprostu nie lubi byc przykryta? nigdy nie wchodzi pod zadne koce ani pod koldre...
Pewnie nie lubi być przykryta. Może było jej za gorąco.
OdpowiedzUsuńMaja ma świetny punkt widokowy :)
za goraco raczej nie, to byl chlodny dzien,az grzejniki wlaczalam :P
UsuńMisio słodki, tak przyjaciel z dzieciństwa ;) Fajnie udało Ci się zrobić zdjęcie ziewającej Majki, mi zawsze strasznie ciężko to złapać :)
OdpowiedzUsuńona ziewa co chwile, wiec przy okazji robienia zdjec czemus innemu zawsze zlapie ja ziewajaca:P
UsuńPewnie dlatego, że odrzucona przez mamę, jest taka mało przymilasta. Ale za to piękna jak księżniczka :-)
OdpowiedzUsuńmasz racje chyba, no szkoda, czasu juz nie cofniemy...milsza nie bedzie:)
Usuń