sobota, 16 marca 2013

gucio juz jest !

:):):)

ja  sie  ciesze, on  sie  cieszy, tylko  majka sie  nie cieszy :(

chlopak wogole  sie  nie  boi, bawi  sie, ma  straszna  potrzebe  glaskania


kotki  widzialy  sie juz,  gucio stoi  spokojnie, jakby  mogl  to by sie pobawil  z  majka, a  ta strasznie na  niego  syczy i sie boi...
dalam  jej  jego zabawki  do powachania  to warczy  skubana... najchetniej puscilabym je zeby sie  zblizyly,ale  moze  to sie  zle  skonczyc,  wiec  moze  dzis  zostawie  je  w osobnych pomieszczeniach, ale  wiem ze  jutro  bedzie  to samo...

jak  tu  przekonac  majke  do tego kochanego chlopaka?

mruzy  oczy przed  lampa blyskowa, a szkoda   bo  ma piekne  zielone:)

11 komentarzy:

  1. Nie wiem ...
    Czas i cierpliwość...
    Też mam ten problem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może na razie kilka dni niech będą w osobnych pokojach . Potem pod kontrolą na chwilkę razem spędzą czas ....
    W końcu będą musiały się dogadać. A dogadają się na pewno ... nie jedno dokocenie tutaj widziałam ...
    Zaraz odezwą się doświadczone kociary :-)))

    Kotek jest wspaniały i kochaniutki widać !!!!
    Maja tez jest wspaniałą panienką, piękną...
    Będą dobrym "rodzeństwem" ... jestem pewna - trzymam kciuki :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dogadają się, tylko musicie się wykazać cierpliwością i spokojem. Majki nie zamykajcie nigdzie, bo odbierze to jako niezasłużoną karę i skojarzy z nowym kotem. Ona jest u Was panią na włościach więc musi minąć trochę czasu zanim zaakceptuje nową sytuację (dzieci mają też czasem podobnie ;-) 3mam mocno kciuki i pozdrawiam, a Gucio jest pięknym buraskiem, wygląda jak moja kochana pierwsza Kocia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie chcę mówić "a nie mówiłam", ale z kotami już tak jest. Nowego trzeba na razie trzymać gdzieś w pokoju, niech sobie Majka spokojnie go wywącha przez drzwi. Jak się oswoi z nowym zapachem powoli je sobie pokazywać, niech się powąchają. Z reguły trwa to dosłownie kilka dni. Majka pomruczy, posyczy, ustalą hierarchię i jakoś się dogadają ;) Przeżyłam trzy dokocenia i za każdym razem, po przywiezieniu nowego kota, myślałam "a to sobie dorobiłam", byłam załamana. Na szczęście sytuacja szybko się stabilizowała. Za tydzień będziesz narzekała, ze kocia komitywa wymierzona jest przeciwko Tobie i że się za dobrze dogadują, rozwalając dom :) Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje były cały czas razem . Jak przyniosłam Rudzika Tusia trochę warczała - póżniej jej przeszło. Wszystkie jednakowo głaskałam żeby nie czuły się gorzej. Tak bardzo się tym nie przejmowałam. Po jakimś tygodniu wszystko było ok.

    OdpowiedzUsuń
  6. dzieki dziewczyny:) narazie powachaly sie przez szpare w drzwiach,majka wciaz warczy i sie boi,ale jest tez ciekawska goscia:P
    otworzylam im pozniej drzwi, staly od siebie metr,ale maja jednak uciekla...wiem ze powinnam dac im wiecej czasu,ale dzis nic nie spalam, mlody miauczal co godzine,bo narazie nie wpuszczmy go do sypialni i czul sie samotny, straszny z niego przytulasek, za kolejna nieprzespana noc maz mnie zabije...

    OdpowiedzUsuń
  7. Kwestia czasu. Maja przekona się, że Gucio to świetny chłopak, ale nie tak szybko. Z Gienią miałam tak samo.
    Śliczny koteczek :))))
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. juz jest troche lepiej, majka chodzi za nim, ale jak on ruszy w jej strone to ucieka:/ pozdrawiam

      Usuń
  8. Na pewno się dogadają w końcu. Gucio piękny:)

    OdpowiedzUsuń