nie najgorzej:)
tak wygladaly ich pierwsze chwile
majka oczywiscie warczala i syczala, ale jednoczenie chodzila za nim:P
no chyba ze on szedl w jej strone, to....uciekala :P
filmik z ich "rozmowy" https://www.youtube.com/watch?v=-uzCMKx_f9I&feature=youtu.be
no i jedyny minus calej sytuacji, ktorys narobil nam siusiu na przedluzacz i mielismy zwarcie, trzeba bylo szukac elektryka cale szczescie ze prad nikogo nie popiescil...podejrzewam ze majka w nocy lub rano, bo maly spal caly czas z nami...mam nadzieje ze jej przejdzie...jakies rady?
Z radami krucho :-(
OdpowiedzUsuńAle najwyraźniej się stresuje dziewczyna .... myśle że oboje..
Oby to były tylko sporadyczne przypadki na poczatku.....
Trzymam kciuki za porozumienie koteczków :-)
mlody niczym sie nie przejmuje, chodzi po domu jak u siebie, goni majke, nie boi sie wiekszej siostry nic a nic :P
Usuńoby juz sie wypadki nie zdarzaly...:P
Ona chyba znaczy teren, może jeszcze nasikać :) Jest całkiem dobrze, moim zdaniem Majka się boi, ale jej to przejdzie. Może trzeba okazywać jej że jej pozycja nie jest zagrożona, okazywać jej miłość i ona na pewno poczuje jakieś macierzyńskie klimaty do małego kotka:))
OdpowiedzUsuństaram sie jak moge ja przytulac i glaskac, ale ona juz jest nietykalska...
Usuńwykrakalas:P
Usuńnasikala jeszcze do butow meza...
co zrobic?przeczekac?
Nie faworyzować też, a wszystko będzie dobrze. Kocury mają większy problem z akceptacją nowego kota, niż kocice także nie będzie tak źle.
OdpowiedzUsuńWięcej filmików!
operator kamery ze mnie kiepski:P
UsuńChyba musisz przeczekać aż Majka zaakceptuje nowego domownika. U mnie też tak było jak jeszcze była w domu Lola - Baletnica cały czas znaczyła teren, ale to były dwie kobitki :) Może u Was to pójdzie szybciej i bez przykrych niespodzianek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
tez mam nadzieje, ze juz wiecej niespodzianek nie bedzie :)
Usuńpozdrawiamy
Powoli wszystko się ułoży :-)
OdpowiedzUsuńlepiej niech to bedzie szybko :P
Usuńmi też się wydaje, że Majka jest po prostu zestresowana nowym domownikiem. ale to minie, jestem pewna :)
OdpowiedzUsuńzamowilam juz feliway, ma nadzieje ze pomoze :)
UsuńNa zdjęciach wygląda to super , ale to że Majka sika to już nie bardzo ...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że jak kotka poczuje że maluch jest niegroźny to przestanie sikać. Oby tylko jej ciągle nie napadał.
Próbuj się z nimi bawić tak , żeby kotka była też aktywna - jakąś wstążką , piórkami czy laserkiem.
Kciuki za zgodę i całą resztę !
Trzeba mieć nadzieję, że to taki jednorazowy wypadek z tym sikiem...
OdpowiedzUsuńJak się dokacałam, Tosia zachowywała się identycznie jak Majka ;) Przyznam szczerze, ze trochę Ci zazdroszczę takiego kochanego malucha w domu, korzystaj bo szybko urośnie ;)