sobota, 13 grudnia 2014

dokocenie

pewnie czekacie na relacje jak  nam idzie? :)

nie najgorzej:)
tak wygladaly ich pierwsze chwile








majka oczywiscie warczala i syczala, ale  jednoczenie chodzila  za  nim:P


no chyba ze  on szedl  w  jej  strone, to....uciekala :P

filmik z ich "rozmowy" https://www.youtube.com/watch?v=-uzCMKx_f9I&feature=youtu.be

no i jedyny  minus calej  sytuacji, ktorys  narobil  nam  siusiu na przedluzacz i mielismy zwarcie, trzeba  bylo  szukac  elektryka cale  szczescie  ze  prad  nikogo nie popiescil...podejrzewam ze  majka w  nocy lub rano, bo maly spal  caly czas  z nami...mam nadzieje  ze jej przejdzie...jakies  rady?


15 komentarzy:

  1. Z radami krucho :-(
    Ale najwyraźniej się stresuje dziewczyna .... myśle że oboje..
    Oby to były tylko sporadyczne przypadki na poczatku.....
    Trzymam kciuki za porozumienie koteczków :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mlody niczym sie nie przejmuje, chodzi po domu jak u siebie, goni majke, nie boi sie wiekszej siostry nic a nic :P
      oby juz sie wypadki nie zdarzaly...:P

      Usuń
  2. Ona chyba znaczy teren, może jeszcze nasikać :) Jest całkiem dobrze, moim zdaniem Majka się boi, ale jej to przejdzie. Może trzeba okazywać jej że jej pozycja nie jest zagrożona, okazywać jej miłość i ona na pewno poczuje jakieś macierzyńskie klimaty do małego kotka:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staram sie jak moge ja przytulac i glaskac, ale ona juz jest nietykalska...

      Usuń
    2. wykrakalas:P
      nasikala jeszcze do butow meza...
      co zrobic?przeczekac?

      Usuń
  3. Nie faworyzować też, a wszystko będzie dobrze. Kocury mają większy problem z akceptacją nowego kota, niż kocice także nie będzie tak źle.
    Więcej filmików!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba musisz przeczekać aż Majka zaakceptuje nowego domownika. U mnie też tak było jak jeszcze była w domu Lola - Baletnica cały czas znaczyła teren, ale to były dwie kobitki :) Może u Was to pójdzie szybciej i bez przykrych niespodzianek :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez mam nadzieje, ze juz wiecej niespodzianek nie bedzie :)
      pozdrawiamy

      Usuń
  5. mi też się wydaje, że Majka jest po prostu zestresowana nowym domownikiem. ale to minie, jestem pewna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na zdjęciach wygląda to super , ale to że Majka sika to już nie bardzo ...
    Mam nadzieję że jak kotka poczuje że maluch jest niegroźny to przestanie sikać. Oby tylko jej ciągle nie napadał.
    Próbuj się z nimi bawić tak , żeby kotka była też aktywna - jakąś wstążką , piórkami czy laserkiem.
    Kciuki za zgodę i całą resztę !


    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba mieć nadzieję, że to taki jednorazowy wypadek z tym sikiem...
    Jak się dokacałam, Tosia zachowywała się identycznie jak Majka ;) Przyznam szczerze, ze trochę Ci zazdroszczę takiego kochanego malucha w domu, korzystaj bo szybko urośnie ;)

    OdpowiedzUsuń