wtorek, 8 października 2013

portals nous, majorka cz.1

5  dni pozniej i  ile  postow  do  przeczytania...bede miala  co robic  przez  kolejne  dni :)

a my wrocilismy z czesciowo slonecznej, czesciowo pochmurno-deszczowej  majorki... i cale szczescie!
nie  dla nas  sa  juz  takie  wypady, mialo byc  leniuchowanie i odpoczywanie,ale juz  po  3  dniach mielismy  dosyc i bardzo teskinilsmy  za kochana  majka... tylko nie jestem pewna  czy ona sie  stesknila, raczej zainteresowaly ja nowe  zapachy i  bagaze :P

zatrzymalismy sie w  malym, spokojnym hoteliku (az  za spokojnym), polozonym 20 minut  jazdy od  lotniska  w  palmie, wszedzie bylo pod  gorke  albo  z  gorki...


do wyboru mielismy  dwie  plaze





 a na spacery  wybieralismy sie  do portu, z niesamowityi  lodziami, wartymi minimum ok 200 tys. euro :0



 nie  ominely nas  tez ulewne  deszcze, ale  czego mozna  sie spodziewa o tej porze roku :P


i mialam  przyjemnosc  podziwiac  piekne  wschody  slonca :)





w  drugiej  czesci  zapraszam  na majorkowskie kotki :P





8 komentarzy:

  1. Eee, ja bym nie pogardziła taką Majorką :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bylo milo,ale 3 dni wystarcza :P moze jestem pracoholikiem ?:P

      Usuń
  2. Ale widoki!!! A to morze, ech ... Fajny wypad :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia i oczywiście czekam na więcej:)

    Buziaki!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia i majestatyczne niebo. Ja również chętnie spędziłabym tam czas, nawet w deszczu :-)
    Fajnie, że już jesteś :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne miejsce !!!
    Tylko góry mogły by tam jeszcze być do spacerkowania .... :-)))
    A Maja tęskniła ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to ona raczej nie, przywitala nas normalnie albo nawet gorzej :P

      Usuń