wiekszosc rzeczy mamy juz przeniesiona, zostaly jeszcze takie, ktore uzywamy codziennie...
i majka...
przygotowuje ja za pomoca feliway, wlaczylam jej tydzien wczesniej, w pierwszych godzinach roznicy w zachowaniu nie zauwazylam, zareagowala jedynie intensywnym wachaniem zakretki :P
ale teraz juz widze:)
da sie poglaskac!
i nie ucieka tak bardzo przede mna:)
jak tak dalej pojdzie, to zafunduje jej taka dluzsza kuracje uspokajajaca :)
aczkolwiek poza tym nic sie nie zmienilo, dalej biega w te i we w te jak oparzona, mruczy glosno i niespokojnie o 3 nad ranem i drapie mnie jak myje zeby...ale nie dzis
dzis myla zeby ze mna:D
normalnie nie usiedzialaby tak minuty, a tu nosilam ja przez dluzszy czas az musialam ja sama zwalic i jeszcze na dodatek lizala mi wlosy!
Ale fajnie razem wyglądacie :)
OdpowiedzUsuńFeliway to świetny pomysł.
Muszę tego wypróbować na Tusi :)
OdpowiedzUsuńSuper! Oby tak dalej i Majka zamieni się w wielkiego pieszczocha :-)
OdpowiedzUsuńSuper wspólna fotka :-)
Ja to czasami zastanawiam się , czy te środki również nie działają na człowieka :-)))
OdpowiedzUsuńPrzecież siedzimy w tym samym pomieszczeniu.
Może to działa na nas , a koty widząc że my spokojniejsi też są spokojniejsze ?? :-)))
ja jedynie jestem spokojniejsza jak ona jest spokojniejsza i tak w kolko:)
UsuńCzyli działa cuda :) Świetne wspólne zdjęcie i Majka pieszczoch :)
OdpowiedzUsuńmoje też "ciamkają" mi włosy ;) fajna ta Twoja Majeczka :)
OdpowiedzUsuńtylko ze twoje to robia z milosci.a moja "pod wplywem" :P
UsuńAle fajne razem wyglądacie ;)
OdpowiedzUsuńWooow! :D
OdpowiedzUsuńObydwie jesteście piękne :)
przestan, zawstydzasz mnie,a majce nigdy nie za wiele komplementow :)
UsuńMasz przepięknego kota:)
OdpowiedzUsuńdziekuje:)
Usuńwow ale cudo ;)
OdpowiedzUsuńtak, dla mnie to cud, miec kota tak dlugo na ramieniu:)
UsuńPięknie :-))
OdpowiedzUsuń