niedziela, 23 lutego 2014

wiesci!

juz  jest  lepiej! :)
wogole  to juz w  drodze  do weta  majki wymioty  ustaly,a   droga  byla  dluga..
 objechalismy cale miasto ale nie  chcieli jej  przyjac, bo nie tam  zarejestrowana...masakra
wkoncu pojechalismy dalej  na  emergency...
wet wymacal  brzuszek i niby bylo ok, niby nie  kulki...stwierdzil ze moze  to byc  zapalenie zoladka...
miala  lekka goraczke ale  to chyba ze stresu podroza, bo w  domu przed  wyjsciem nosek miala  zimny i mokry...
dostala jakies 3  zastrzyki:antybiotyk, przeciwwymiotny i cos jeszcze...i do domu
ciesze, sie ze nie musiala  zostac tam  dluzej, nie jadla ok 24 godzin ale  to jeszcze  bylo  dopuszczalne, dostala royal canin   recovery na  droge...ale nie bardzo  chce  to jesc
za  to jak  zwykle trzesla  sie  za  kurczakiem  jak robilam obiad:)
ugotowalam jej troche piersi, suchego narazie nie  daje  bo napewno ma  gardelko podraznione
nie mam pojecia  od  czego  to  sie  znow  przypaletalo...czytalam o tym troche  i powodow  znowu milion, wszystkie  po  trochu moga pasowac...
poki  co wymioty ustaly, majka  odpoczywa i odsypia zarwana noc...
dziekuje wszystkim za  zyczenia napewno one  pomogly:)

dobranoc :)



18 komentarzy:

  1. Zdrówka dla Majuni. Trzymam kciuki za poprawę.
    Dziubi też chory :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezoary. Dziś miał rtg. Rozpuszczamy i strasznie cierpi :-( Serce mi pęka.

      Usuń
    2. bardzo wspolczuje, wiem co to znaczy...trzymam kciuki mocno

      Usuń
  2. Ufff, no to ulga, że już Majulce lepiej. Fakt, jak kot wymiotuje to przyczyn może być milion i to jest bardzo stresujące. Oby się to już nie powtórzyło. Buziaczki dla królewny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje,obawiam sie ze jednak krolewna ma wrazliwy zoladek, takze zamawiam juz odpowiednia karme, na przyszlosc...
      pozdrawiam

      Usuń
  3. To dobre wieści,
    ale czy je na pewno ?
    To będzie wskazówką czy jest dobrze.
    Koty tak mają ,że jak chore to nie jedzą.
    Gładki dla Majki, dużo głasków :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciesze się, że wszystko stoi na dobrej drodze.. pozdrawiamy;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciszę się bardzo :-))
    Niech już będzie dobrze ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, biedna Majeczka! Dopiero dziś zajrzałam, a tu takie wieści! Dobrze, że już jest lepiej :) Dużo zdrówka dla Majki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki, jest lepiej ale nie do konca, dzis znow zbieralo jej sie na wymioty,ale na szczescie nic nie bylo, moze to stres przez przeprowadzke...

      Usuń
  7. Mam nadzieję że już będzie dobrze :) Wygłaskaj mocno Majkę i niech szybko zdrowieje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wysciskam, tak bym chciala by normalnie juz jadla...

      Usuń
  8. niech bedzie coraz lepiej :)

    victooriaa.blogspot.com zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedny kotecek :(
    Moja córka też kiedyś zwymiotowała i to w pościel pańci!
    Pozdrowionka ze zwariowanego pamiętnika ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bylo blisko zeby na przescieradlo.ale wynioslam ja szybko:-P

      Usuń