pierwsza czesc wczorajszego dnia nie byla zbyt produktywna...
za to wieczorem poszlismy do kina na "oblivion",
od poczatku zapieralam sie na ten film bo bardzo nie lubie toma cruise'a...ale czego sie nie robi dla meza...naszczescie film mi sie spodobal:)
w zamian maz zabral mnie na pyszny obiad...wlasciwie na kilka obiadow:P
bufet za 15 funtow i mozna jesc ile wlezie!
kuchnia z calego swiata,a wlasciwie azjatycka: chinska, indujska, japonska, tajska, i podobno wloska,ale nie zauwazylam:P
i te desery! ach mozna dostac oczopląsu...
niestety oczy chca, ale d... nie moze...a szkoda, bo chcialabym sprobowac wszystkiego!
potraktowalismy to wyjscie jako nasze rocznicowe, choc "ten" dzien wypadal 8 maja,ale nie mielismy okazji wczesniej swietowac, tak to 3 lata stuknely...jak ten czas leci...
a do restauracji jeszcze napewno zajrzymy,zeby posmakowac reszte ciast :P
Gratuluję rocznicy, nam w tym roku stuka 7 :-)
OdpowiedzUsuńNa taki azjatycki bufet chętnie bym poszła, mniam :-)
a sa wogole takie bufety w polsce?
UsuńU nas w okolicy raczej nie, ale może w większych miastach są.
Usuńnie wiem czy bydgoszcz to duze miasto,ale napewno nie ma...pewnie jak jest to tylko w warszawie ...:P
Usuńpozdrawiam
Gratulacje z okazji rocznicy !
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam, a restauracja ciekawa, ciekawa :-)
Również gratuluję:) restauracja ciekawie wygląda... chętnie bym się tam wybrała;p pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńdzieki,juz sie nie moge doczekac drugiego razu :P
UsuńGratuluję rocznicy! My z m. obchodziliśmy 3 lata w grudniu :)
OdpowiedzUsuńA ten bufet wygląda świetnie; tyle ciastek przed oczami... mniam mniam :)))
Pozdrawiam
ilez to razy mi sie zdarzalo marudzic, ze nie chce isc na jakis film z moim mezem a okazal sie byc super :D
OdpowiedzUsuńŚlinotoku. ;)
OdpowiedzUsuńtylko nie na kap na klawiature:P
Usuń