zauwazylismy dzis dziwna narosl u majki na brodzie, na dodatek rozdrapala sobie to skubana...
modle sie zeby to nie bylo nic powaznego i pedze jutro do weta,bo zaraz musze ruszac do roboty :(
mam nadzieje ze chociaz bedzie wiedzial z czym ma do czynienia....
macie jakies pomysly co to moze byc?
i trzymajcie kciuki zey to byl tylko jakis "pryszcz"
niestety zero pomysłów
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia :(( Gienia ma coś podobnego troszeczkę wyżej... Byłam z nią u weterynarza (dosyć dawno to było) i stwierdził, że to nie sprawia żadnych problemów, nie boli ją i nie ma wpływu na długość życia kotki. Powiedział, że to będzie znikać i się pojawiać.
OdpowiedzUsuńAle u Gieni to wyglądało trochę inaczej niż u Majki...
nie mam pojęcia co to może być, ale nie martw się na zapas :)
OdpowiedzUsuńtrzymam znów kciuki za zdrowie Majeczki :*
Nie martw się - może to nic poważnego :)
OdpowiedzUsuńNasz Filipek czasem miał podobne wypryski. Samo przechodziło. Ale obserwuj i bez paniki .
OdpowiedzUsuńMasz tu coś na ten temat :
http://twojezwierze.pl/koty/choroby-kotow/artykuly/zobacz/koci-tradzik.html
Oj, nie mam pojęcia. Ale mam nadzieję, że to nic groźnego. Pozdrawiam Moniko.
OdpowiedzUsuńMoże to kleszcz, albo pozostałość po nim? Moja Lola ostatnio przyszła z kleszczem.
OdpowiedzUsuńmaja nie wychodzi....to skad by tu kleszcz, na pierwszym pietrze krzakow tu tez nie ma...ani drzew
Usuń