:):):)
po wizycie okazalo sie ze niby nic na brodzie nie ma, tylko maja sie zadrapala, byl tam strupek i zaognione...cale szczescie, mam smarowac mascia przez tydzien, jak nie zejdzie to wrocic,ale mam nadzieje ze nie bede musiala...
jednak trzymanie waszych kciukow dziala!
dziekuje!
i na koniec jeszcze majka z jezyczkiem na wierzchu, juz drugi raz udalo mi sie uchwycic moment jak nie schowala go po myciu:P
pozdrawiamy:)
No właśnie ... ja się kiedyś strasznie tym języczkiem przejmowałam, zanim się dowiedziałam, ze u kotów to normalne ... a i nawet uroczę :-))))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Majce nic nie jest !!!!
Nasz Mikeszek też tak słodko języczek wystawia ;))
OdpowiedzUsuńNo to niech się szybko goi bródka :-)
Ale pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No to dobrze, że Majce nic nie jest. Zagoi się ranka niebawem i wszystko będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńŚliczna panna z tym języczkiem. U mnie tak czasem Gucio zapomni się i zostaje z językiem na wierzchu po myciu. Ale jeszcze nie udało mi się tego sfotografować :)
i tak to zdjecie tego nie oddaje,jak mocno jezor wysunela..:P
UsuńZapatrzyła się i zapomniała ;-)))
OdpowiedzUsuńale ze nie czuje?
UsuńMajka pokazała nam język ;-)))
OdpowiedzUsuńa to niewdziecznica:P
UsuńTo super, że Majka wraca do zdrowia:) Kocie języczkiii, awww one są super:))) Moja Panna Miau czasem mnie myje:D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:)
moja dzis lizala moje farbowane:)
UsuńTo dobrze, że to nic poważnego. Moja Lola też kiedyś zrobiła sobie taką ranę na łapie. Nie obyło się bez antybiotyku, ale już jest dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wet kazal kontynuwac ten antybiotyk przeziebieniowy jeszcze...:P, a gulajka juz zeszla prawie
Usuń